Link 7:
W filmie Tajemnice Wiary wyrażam się np. negatywnie o wierzeniach typu: “X jest prawdą, oraz X jest poza granicami poznawczymi człowieka”.
Wprowadzam to rozróżnienie na:
- twierdzenia niezrozumiałe dlatego, że wykraczają poza granice naszego pojmowania, oraz
- niezrozumiałe bo nie ma w nich nic do rozumienia.
i mówię, że nie ma żadnych dobrych kryteriów ocen które są które.
To oczywiście krytyka zewnętrzna.
Bo jeśli ktoś operuje wewnątrz przekonania katolickiego, to może po prostu powiedzieć, no nie ma żadnych kryteriów oceny oprócz tego, że o tych pierwszych kościół mnie zapewnia, że one są poza granicami a o tych drugich nie. Również mówię, że katolik daje samemu sobie zwolnienie z obowiązku stosowania się do reguł racjonalnej dyskusji. Daje przykłady, że w filozofii i w nauce tego typu twierdzenia byłyby od razu uznane za absurd. Znowu, operując wewnątrz poglądu katolików, katolik mógłby powiedzieć:
“No tak, kiedy podchodzę do mojej wiary to stosuje całkiem inny standard. Kiedy zajmuję się nauką to stosuje jeden zestaw zasad a kiedy katolicyzmem to całkiem inny. W świecie mojej wiary kiedy dwa twierdzenia zdają się stać ze sobą w sprzeczności, to o ile mój kościół zapewnił mnie że oba są prawdą, to nie widzę w tym większego problemu żeby wierzyć w oba. Bo to nie sprzeczność lecz tajemnica nieskończenie wykraczająca poza moje zrozumienie”.
Uważam, że obydwa te sposoby argumentacji (zewnętrzny i wewnętrzny) mogą i powinny być stosowane.
Link 18:
Różne interpretacje frazy “Bóg jest prawdą”:
I. Bóg jest prawdą – Bóg, gdy mówi, to zawsze mówi zgodnie z tym co uważa za prawdę. Innymi słowy jest szczery. Takiego rodzaju prawdomównością mógłby nawet cechować się jakiś człowiek.
II. Bóg jest prawdą – Bóg zarówno wie jaka jest prawda, jak i szczerze ją przekazuje. Nie mylić z powyższym.
III. Bóg jest prawdą – a ateizm jest fałszem. Innymi słowy, “Bóg jest prawdą” oznacza – Teizm jest prawdziwy.
IV. Bóg jest prawdą – Prawda jest dla nas bardzo ważna (a la Nietzsche).
V. Bóg jest prawdą – Prawda to jest to co nadaje sens twojemu życiu. To jest metaforyczna interpretacja a la Peterson.
Link 19:
Bezpośrednie odpowiedzi na pytania Szymona:
Chciałem zapytać czy twoim zdaniem Nietzsche w tym tekście (z książki radosna nauka, bodajże) też nie wie o czym mówi?
Uważam, że on wie. Że nadaje tym słowa pewien odczyt. Ja też się domyślam co miał na myśli. Acz uważam, że zdanie “Bóg jest prawdą” jest w tym fragmencie najmniej pomocne z wszystkich. Ale fajnie brzmi. Pewnie dla tego je uwzględnił.
Też gada głupoty pozbawione sensu?
Tych (katolickich/chrześcijańskich) idei które omawiałam w moim pierwszym filmie nigdy nie nazwałem głupotami. Nie byłem też jakiś szczególnie kategoryczny i absolutny w nazywaniu ich pozbawionymi sensu. A wszędzie gdzie powiedziałem, że należy na to stawiać, podałem argumenty.
Wracając do Nietzschego – nie, nie uważam że mówi głupoty pozbawione sensu.
Czy ludzie którzy go czytali przez ostatnio 120 lat nie zauważyli tego, nikt się nie zorientował że Nietzsche gada pozbawione żadnej wartości… wypowiada tylko słowa?
Biorąc pod uwagę powyższe, na to pewnie nie będę musiał odpowiadać 🙂
Uważam, że oficjalne źródła katolickie nie dostarczyły porównywalnego “odpakowania” (wyjaśnienia, odczytu) frazy “Bóg jest prawdą”. Dodam też, że przeczytałem cały ten fragment z książki “radosna nauka” z którego pochodzi cytat który podałeś, i tekstu Nietzschego również nie uważam za jasny.
I dopiero ty odkryłeś te 3 tygodnie temu, że mówienie, że “Bóg jest prawdą” jest bełkotem pozbawionym sensu?
Nie. O Nietzschem nie mówiłem tak nigdy. A w mojej krytyce braku zrozumiałego odczytu słów “Bóg jest prawdą” nie jestem sam. Również, uważam, że ty takiego odczytu nie dostarczyłeś.
Czy może… ma to jakiś sens?
No ma.
Np. w tym kontekście – czy może to oznaczać, że prawda jest najwyższą wartością do której postanowiliśmy dążyć w naszej cywilizacji? -( co opiera się zarówno na ideach platońskich, jaki i na chrześcijaństwie, które z nich korzysta).
Być może! Myślę, że ta egzegeza Nietzschego jest blisko. Nie zobowiązywał bym się do słowa “najwyższą”. Równie dobrze może mieć na myśli “bardzo, bardzo ważną”.
Dodam też, że Nietzsche uważał, że “chrześcijaństwo jest platonizmem dla »ludu«”. Uważam, że to twierdzenie w ogóle nie jest trafione.
Czy może być tak własnie, że nauka w istocie opiera się – tzn. ten pęd do nauki i to… że my mamy potrzebę robienia jej w sposób rzetelny i “naprawdę” dochodzenia do prawdy – opiera się niejako na założeniu że prawda jest boska, że Bóg jest prawdą?
Zahaczając o fragment Nietzschego który zacytowałeś – nie wiem co miał na myśli przez “przekonanie metafizyczne”. Ja sądzę, że np. twierdzenie “istnieją pewne prawdy na temat grawitacji” można (nawet ja mogę) wypowiedzieć z czystym sumieniem. Ale słowo “istnieją” jest tutaj użyte w innym sensie niż np. w zdaniu “jabłka istnieją”. Jak mówiłem w moim pierwszym filmie – uważam, że prawda to cecha twierdzeń. Uważam, że osoba z takim przekonaniem jak ja na ten temat może uprawiać naukę.
Że prawda jest jednym z tych najwyższych, jedną z manifestacji najwyższej zasady. Czy może tak być?
Nie wiem co to znaczy. Zobacz moją odpowiedź w 2gim filme o tym fragmencie.
Czy może być tak, że tego typu zdania np. przybliżają nas do rzeczy których nie potrafimy precyzyjnie wyrazić ludzkim językiem? Do rzeczy, które są w jakiś sposób większe niż my.
Uważam, że zdania pokroju “Bóg jest prawdą” raczej oddalają nas od zrozumienia zarówno Boga jak i prawdy.
Jest to slogan który można wygodnie umieścić na plakacie lub thumbnailu.
Fraza, która jest chwytliwa. Dobrze wpada w ucho. Łatwo się zapamiętuje. Pozostaje w pamięci. Ale nie otwiera przede mną żadnego zrozumienia. Tylko jeżeli niezależnie każesz mi rozumieć każde z tych słów na swój własny sposób – tylko wtedy będę to rozumiał.
Ponownie, to nie jest taka całkiem rzadka idea że ludzie próbują posługiwać się tego typu językiem.
Metaforycznym? Oczywiście, że nie! Chyba, że chodzi ci o to, że często ludzie mówią frazy “Bóg jest X”, gdzie X to prawda, dobro, piękno, istnienie…
No tak, często używają takiego języka. Uważam, że ci ludzie poszliby wszystkim na rękę, gdyby przestali.
I wydaje mi się, że stwierdzenia, że to wszystko nie ma żadnego sensu jest delikatnie na wyrost.
(I wydaje mi się, że to wszystko) – Co wszystko? Zdaje się, że próbujesz opisać coś co ja powiedziałem. Jakbym ja powiedział “to wszystko nie ma żadnego sensu”. Czy mógłbym prosić o jakiś cytat z mojego filmu, gdzie mówię coś takiego?
Tego typu kwestia z twoich ust sugeruje, że ja jestem jakoś zobowiązany do negowania, że tezy które na pierwszy rzut oka są sprzeczne, albo które zdają się uwzględniać błąd kategorii (liczba 2 jest niebiesko-żółta) mogą być kiedykolwiek wyjaśnione w sensowny sposób.
Nigdzie nie mówię nic podobnego.
1 comment. Leave new
Naprawdę świetny materiał, bardzo dziękuję Ci, za jego wykonanie.